poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Otherwise

Dzień dobry :)

Dawno mnie tu nie było. Postanowiłam znowu trochę popisać i pomęczyć Was moimi wypocinami ;)

W moim życiu troszkę się pozmieniało, minęło sporo czasu od mojego ostatniego wpisu. Przede wszystkim, jest lepiej! Nauczyłam się czerpać więcej radości z życia i nie przejmować się opinią innych. Może to kwestia dojrzewania, hm? W końcu mam już te symboliczne osiemnaście lat.

Przeglądałam moje posty i moją uwagę przykuł najbardziej ten o słodyczach i ćwiczeniach. Byłam taka silna i ich nie jadłam, a teraz hahaha, znowu żyje, by jeść czekoladę. Nie przytyłam, ruszam się i ćwiczę, ale przez te wszystkie ciasteczka, cukierki, paluszki itd., czuję się taka ociężała. Chciałabym znowu przestać, ale nie wiem jak się za to zabrać. Próbowałam już nie raz nie jeść, ale jak widzę to ciasteczko, to nie mogę wytrzymać i pakuje je do buzi.
Macie jakieś sposoby, żeby przestać jeść słodycze albo chociaż je ograniczyć?
Z chęcią o nich poczytam!



poniedziałek, 14 lipca 2014

Books and more

Witajcie :)

Ach, czy książki nie są wspaniałe? To pytanie retoryczne, nie odpowiadajcie. Prawda jest taka, że dopóki ktoś nie weźmie do rąk dobrej książki, nie zrozumie mojej fascynacji czytaniem. Określenie dobra książka jest pojęciem względnym. Dlaczego? Jedna osoba zakocha się w pewnym kryminale, inna uzna to za badziewie. Jednak, trzeba uważać na słowa. Książki to nie badziewia. Nie wolno tak o nich mówić. Odbiegłam od tematu... mam na myśli to, że każdej osobie podoba się coś innego, uważam, że nie jest niczym złym mieć inny gust. Nie ma słabych, złych czy głupich gust. Gusta są po prostu inne. Ty uważasz, że Zmierzch jest tandetnym romansidłem, inna osoba jest pochłonięta tą książką jak żadną inną.
Ludzie utrudniają sobie życie. Obrażają innych, jednocześnie wymagając od nich szacunku. Czy to nie chore? Należy żyć w zgodzie z innymi i własnym sobą. Ty wolisz iść na imprezę i wypić sześć piw, ktoś inny woli poćwiczyć, poczytać czy posłuchać muzyki. Zanim kogoś obrazisz, zapytaj siebie czy to co robi ta osoba to coś złego. Owszem, picie alkoholu wcale nie jest dobrym pomysłem, ale skoro to lubi i jeśli robi to z umiarem to popełnia przestępstwo? Jeśli, jest niepełnoletni to owszem, ale mamy XXI wiek. Mało kto nie wypił alkoholu, mając 16 lat, a nawet mniej. Oczywiście, osoby, które tego nie robiły są dla mnie godne naśladowania, zazdroszczę im, uważam, że to wspaniałe i ich pozdrawiam. Pozdrawiam też tych, którzy pili. Cóż, jestem miła, przynajmniej staram się być.Trochę bredzę, ale wpadłam w jakiś trans. Nie wiem czy to dobrze czy źle. W każdym razie, chciałam się z Wami z tym podzielić. Postaram się dodawać posty częściej, ale nic nie obiecuję.

Miłego reszty dnia, jutra i kolejnych dni ;)
Do później
Ann xx

środa, 18 czerwca 2014

Bez słodyczy?

Cześć wszystkim :)

Dzisiaj jest mój 13. dzień bez słodyczy. Już za ok. 40 minut zacznie się dzień 14.! Jestem dumna z tego, że tyle wytrzymałam, bo zawsze miałam problem z powstrzymywaniem się. Nigdy nie sądziłam, się mi się uda. Wracałam do domu ze szkoły, jadłam obiad i opychałam się słodyczami - czekoladą, ciastkami czy czymś, co akurat było w szafce. Co robię teraz? Prawie codziennie ćwiczę, staram się odżywiać zdrowo i wytrzymałam prawie 2 tygodnie bez słodyczy. Da się? Da! Czuję się o wiele lepiej. Minęło już 7 miesięcy od kiedy postanowiłam się ruszyć. Schudłam 5kg oraz około 6cm z ud i 3 z brzuszka. Mam figurę gruszki, więc nigdy nie miałam dużych problemów z brzuchem, lecz zawsze coś. Na początku w talii pozbyłam się więcej centymetrów, lecz zaczęłam robić abs - ćwiczenia na mięśnie brzucha. Mam już lekki zarys, który bardzo mi się podoba :)
Jestem niezwykle zadowolona z mojej pracy. Zdarzały się trudne chwile i momenty, kiedy chciałam się poddać. Wytrwałam do teraz i wytrwam dłużej. Wiem, że Ty też potrafisz. Nie mów nie, dopóki nie spróbujesz. Nie mów, że to nie dla Ciebie, że to i tak nic nie da. Uwierz w siebie i zacznij od małych kroczków, a dojdziesz do czegoś wielkiego.

Miłego wieczoru
Ann xoxo

niedziela, 16 marca 2014

Sweet and healthy

Cześć wszystkim! :)

Zostało 104 dni do wakacji! Tak więc, mam jeszcze 104 dni, aby osiągnąć swój cel i zyskać nową, lepszą figurę. Oczywiście, nie zamierzam przestawać po wakacjach, wręcz przeciwnie. Będę ćwiczyła, zdrowo się odżywiała i utrzymywała ciało w dobrej formie.

Ćwiczenia idą mi coraz lepiej. Nadal robię Mel B, ale dorzuciłam jeszcze ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i czasem dodatkowo robię sobie ABS. Widzę już efekty i nie mogę się doczekać, aż porównam zdjęcia sprzed roku do obecnych. Mam nadzieję, że zobaczę jakieś zmiany, bo jak nie to chyba się załamię.
Do końca marca będę robić to, co napisałam wyżej, a przez kwiecień troszkę zmienię rozkład.
Będę robić ABS, nogi z Miley Cyrus, ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i trening brzucha z Mel B co drugi dzień. Może zacznę znowu trochę biegać. Ostatnio właśnie uznałam, że to dobry pomysł, więc po prostu ubrałam buty i bluzę i poszłam. Było cudownie. Mimo, że wróciłam cała mokra i zdyszana, czułam, że było warto, więc powtórzyłam to jeszcze kilka razy. Jednak, bieganie szybko się nudzi, więc potrzebne są przerwy i urozmaicenia ;)





wtorek, 4 marca 2014

My work my body

Cześć wszystkim! x

Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie, miłe i pocieszne słowa. Bardzo wiele dla mnie znaczycie i czytając Wasze komentarze naprawdę poprawiliście mi humor.

Tak więc... nie jestem już przewodniczącą klasy, ponieważ ten chłopak co się na mnie uwziął do tego doprowadził. Trudno, cóż... życie jest ciężkie. Jednak, nie czuję się z tym jakoś bardzo źle. Mam mniej obowiązków, nie muszę chodzić na spotkania ani nic załatwiać. Mimo wszystko, muszę przyznać, że jest mi przykro.

Postanowiłam, że skupie się bardziej na tym, na czym mi zależy, a nie na ludziach, którzy chcą mnie zranić. Od wczoraj jest lepiej, o wiele. Mój brat w końcu się do mnie odezwał i można powiedzieć, że się pogodziliśmy, co sprawiło, że się uśmiechnęłam. Moje bliskie koleżanki zaczęły zwracać na mnie większą uwagę, a nie olewać, więc ta sprawa też idzie w lepszym kierunku. Poza tym, udało mi się dzisiaj wyjść na dwór i pobiegać. Jestem z siebie dumna, ponieważ biegałam 45 min., a w domu zrobiłam trening brzucha, pośladków i nóg.

Ostatnio myślałam, aby wypić wodę z solą i wymusić wymioty. Coraz częściej myślę, co by było, gdybym znowu się cięła. O wymiotach nikt nie musiałby wiedzieć, nie zostawiają za bardzo śladów... jednak zrozumiałam, że nie warto. Myślę, że po ćwiczeniach czuje się większą satysfakcje niż po zwróceniu posiłku. Trzeba w siebie uwierzyć, wziąć się w garść, dać z siebie wszystko. Nikt jeszcze nie został ukarany za dążenie do celu i staranie się. Wierzę, że Wam też się uda.

Trzymajcie się,
do później xoxo

niedziela, 2 marca 2014

Kill me



Czasami jest po prostu za ciężko, wiecie? Rozumiem, że nie wszyscy będą mnie lubić i jest w porządku, ale po co od razu obrażać i zmieniać życie w piekło?
Człowiek nic o mnie nie wie, nie ma pojęcia jaka jestem, a ma mnie za idiotkę. Nie rozumiem... Nie będę opowiadać Wam wszystkich historii, nie mogę, ale od dwóch tygodni czuję się źle. Próbuję w mówić sobie, że wszystko jest okej, że jestem szczęśliwa, ale tak nie jest. Tracę przyjaciół, brata, a chłopak, na którym mi zależy ma mnie gdzieś. Pomyślicie, że to nic takiego, że wyolbrzymiam albo wymyślam. Otóż nie. Kiedy nastaje dzień i muszę wstać, żeby iść do szkoły mam ochotę uciec lub zrobić coś, żebym umarła. W piątek cały czas, który spędziłam w liceum, miałam ochotę płakać i ledwo się powstrzymywałam. Już mam dość tego, że ciągle wina pada na mnie. Staram się zmienić do jasnej cholery, ale nikt nie zauważa. Wszyscy widzą we mnie kogoś złego, niedobrego i nie potrafią zrozumieć, że jest zupełnie inaczej. Zbyt głośny śmiech jest po to, aby wszyscy dookoła myśleli, że jestem wesoła. Jednak, nie zawsze się sprawdza...
Byłam naprawdę zaskoczona, ale kolega z klasy chyba zauważył, że coś ze mną nie tak, przytoczę Wam to. Pogrubione dialogi to jego słowa.

Przychodzę pod klasę i zostawiam plecak, a chłopak tak na mnie patrzy, po czym mówi:
-Coś się stało?
-Nie, dlaczego?
-Jesteś taka jakby smutna, ale niby się uśmiechasz... 
-Nie, jestem szczęśliwa jak zawsze. 
-Nie, nie prawda.

Po tym tylko delikatnie się uśmiechnęłam i odeszłam, bo myślałam, że wybuchnę płaczem. Nigdy nie sądziłam, że ktoś mógłby zauważyć, że jestem smutna... nigdy nie sądziłam, że ktoś mógłby się tym przejmować.
W czwartek... kiedy wróciłam do domu i nikogo nie było, nie mogłam już dłużej udawać i dałam upust emocjom. Płakałam chyba dwie godziny i naprawdę tak jak bardzo chciałam, tak nie mogłam się uspokoić. Możliwe, że po tym było mi trochę lepiej, ale zawsze po takich sytuacjach jestem jakby wypruta z uczuć, emocji... nie wiem dokładnie jak to nazwać.

Chciałabym być silna, szczupła i piękna. Chciałabym być lubiana, akceptowana i kochana. Chciałabym być sobą w każdej sytuacji i nie przejmować się opinią innych.
Chciałabym, ale nigdy tak nie będzie.

Do później xoxo

sobota, 1 marca 2014

Fiku miku

Cześć wszystkim! :)

Trochę mnie tu nie było, ale wszystko przez brak czasu. We ferie byłam na nartach! Było cudownie, w końcu nauczyłam się jeździć. Bardzo mi się podobało, nie sądziłam, że będzie tak ciekawie. Ogólnie to lubię góry, a bywam tam tak rzadko. We wakacje zazwyczaj jeżdżę nad morze, a za granicą byłam tak dawnooo. Odwiedziłam Hiszpanię i Egipt, a ze szkołą byłam w Niemczech i na obozie w Czechach. Także za dużo świata nie zwiedziłam :(
Ale może w te wakacje polecę do Włoch ♥

Co do mojej diety, to nadal ćwiczę :) Miałam trochę przerwy ostatni, ponieważ łapały mnie często kurcze, ale znowu wróciłam.
W lutym robiłam nogi z Miley Cyrus i brzuszki z Natalią Gacką i powiem Wam, że opłacało się. Bardzo wzmocniłam te części ciała i teraz ćwiczenia z Mel B nie sprawiają mi w ogóle kłopotu, a przyjemność. Właśnie od tygodnia robię trening brzucha, pośladków i nóg z Mel, bo uznałam, że z nią były najlepsze efekty.
Mam ochotę wrzucić tu kilka zdj. mojego ciała w tym momencie, ale jak bardzo chcę tak nie mogę :c
Przeraża mnie fakt, że ktoś z moich znajomych mógłby mnie tu zobaczyć czy coś... sama nie wiem dlaczego. No ale co zrobisz - nic nie zrobisz :D

Może niedługo napiszę coś ciekawszego ;)
Do później xoxo